czwartek, 8 lutego 2018

Podróże małe i duże - Dolina Pięciu Stawów, Morskie Oko

Witam Was bardzo moi mili czytelnicy , po dłuższej przerwie jesteśmy znów :). Po podróży w Polskie Tatry jak już wcześniej pisałem. Była to podróż niemalże epicka, z mojego punktu widzenia. Magia którą posiadają Polskie góry jest nie do opisania słowami. Lecz Ja postaram się to zrobić i pokrótce opisać tak najlepiej jak tylko potrafię.


Otóż Polskie góry przywitały Nas wyśmienitą pogodą, przepięknym widokiem z okna i iście góralską atmosferą która panowała w pokoju. Jeżeli ktoś z Was będzie w okolicy Doliny Kościeliska bardzo polecam Willę  " Krzesanica " w której spędziliśmy aż dwie noce...z czego reszta w górach :).


































Ktoś używając stwierdzenia że...nie wszystkie rzeczy da się kpić kartą MasterCard ...nie mylił się. Widok gór jest niepowtarzalny i majestatyczny
















Żeby zbytnio nie przedłużać przejdźmy do rzeczy. Pierwszy dzień naszej wędrówki przebiegł pod znakiem wielkiej wędrówki bo tego dnia przebyliśmy około 20 km idąc w stronę Doliny Pięciu Stawów od postoju busów które kursują regularnie. Na dzień dobry przywitał nas niebieski szlak, który prowadził poprzez strumyki, kamyki i ukazywał całokształt dzieła stwórcy. Naprawdę niebywałe widoki ( pisząc to mam gęsią skórkę).Takie wrażenie na człowieku potrafią wywrzeć góry. Będąc tam pierwszy raz można sobie uświadomić jak mały jest człowiek w obliczu takiego ogromu.



















(zdjęcie powyżej, na niebieskim szlaku w stronę morskiego oka)



Chwila oddechu przy górskim potoku, łyczek wody, gryz suchego kabanosa i ruszamy dalej by nasze oczy spotkał bardzo piękny widok. Idąc w tamtą stronę góry witają Nas dywanem z maluśkich strumyków

Idąc dalej coraz bardziej wynurzaliśmy się z doliny, przy okazji trafiamy na czarny szlak który jest prawie że pionowy i prowadzi do schroniska co przywita ciepłym jadłem każdego odważnego turystę.


Każdy z Was wie że przygoda nie lubi czekać więc wyruszyliśmy na przód ku wielkiej przygodzie poprzez góry i jeziora. Dalej podążaliśmy szlakiem niebieskim co najbardziej humanitarną opcją, bo kto chodząc szlakiem nie chciał by mieć z tego przyjemności. Wznosiliśmy się wyżej i wyżej a Dolina Pięciu Stawów zostawała niżej i niżej...
Będąc w górach trzeba wiedzieć że trzeba zachować ostrożność i zimną krew. Mieć ze sobą odpowiednią ilość jedzenia i picia a także ubrania ciepłe, przeciwdeszczowe. Wychodząc na szlak trzeba pamiętać że to nie przelewki i też nie niedzielny spacer. Co trzeba ze sobą zabrać? Na pewno wygodne buty za kostkę, ekwipunek w plecaku i....? Dobry nastrój :). Biorąc to wszystko spowoduje że droga będzie lżejsza i przyjemniejsza. 
W końcu po zakrętasach pod górę  naszym oczom ukazało się Morskie Oko iCzarny Staw .  Było to ukoronowanie naszej podróży , ale to nie koniec bo czekało Nas dosyć spore zejście w dół. 

W dole czekało kolejne schronisko i kolejne atrakcje.Dodam że wszystkie szlaki były dosyć dobrze oznaczone, aż chciało się iść...
Już na samym dole około 2 km od morskiego oka czekali Górale w bryczkach które mogły pomieścić około 16 osób. Cena za taką przyjemność to koszt 30 pln od osoby, i weź człowieku ze sobą sześcioosobową rodzinę w góry...
Takim oto optymistycznym akcentem kończymy naszą podróż, spacerkiem do busa :) który zawozi w samo serce Zakopanego.... za dyszkę ;D 
Pozdrawiam i zachęcam do pieszych wędrówek po górach :)




Brak komentarzy:

Co warto przeczytać...

Zlatokopecký skanzen obok miasta Zlaté Hory

 Skansen „Zlatorudné mlýny“ (Czechy, blisko granicy z Polską) położony jet między miejscowościami Zlaté Hory i Ondřejovice. Przy nim znajduj...