Witam Was ponownie w kolejnej części podróży po Portugalii i jej stolicy Lizbonie. Części będzie trochę więcej bo materiał jest obszerny a co za tym idzie, wiele miejsc zostało przez nas odwiedzonych. Krótko mówiąc Lizbona była nasza :) i nie tylko...
Należało by zacząć od katedry Sé która znajduje się stosunkowo blisko i jest dosyć znaną atrakcją oraz kościołem w którym normalnie odbywają się msze. Co może być ciekawe?, oczywiście dla każdego co innego. Po wejściu do katedry słychać głosy zakonników którzy śpiewają w zakrystii niczym w zakonnych murach. Legenda głosi że w katedrze tej obejmował urząd ksiądz którego wyrzucono przez okno, co stało się z nim potem?...Zjadły go zgłodniałe psy. Okoliczni mieszkańcy twierdzą że duch księdza powraca nocą. W katedrze natomiast panuje powalająca cisza, mimo ruchu tramwajów i zgiełku na zewnątrz
Dodam że leży on na trasie znanego już tramwaju Nr 28. Znany z tego powodu iż grał w paru produkcjach filmowych i każdy turysta chciałby i chce się nim chociaż raz przejechać. Oprócz tramwaju i katedry w Lizbonie warto wybrać się bardziej w centrum by wejść na Elevador de Santa Justa który jest nie tylko windą ale i punktem widokowym na Lizbonę .
Trzeba dodać że widok z tej wieży widokowej wciśniętej niemalże między budynki robi wrażenie, jeszcze większe wrażenie jest jednak gdy wjedzie się na samą górę.
Widok który ukazuje się naszym oczom jest niemalże kropką nad " i " po całodniowym zwiedzaniu zakamarków tego miasta. Co jest charakterystyczną rzeczą i osobliwością w jednym?.. Na każdym rogu spotkać można kramy z różnymi miejscowymi przysmakami...
Oprócz tego im bliżej oceanu tym częściej pojawiają się restauracje z daniami z owocami morza najbardziej świeżymi jak tylko się da. Oprócz tego polecam skoczyć na małą czarną (pequeno), która doda sił przy przemierzaniu kilometrów po Lizbonie.
Zachęcam do lektury i śledzenia kolejnych części o Lizbonie a już niedługo o mieście Porto. Pozdrawiamy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz