czwartek, 28 marca 2019

Międzygórze znane i nieznane.....





    Witajcie moi drodzy czytelnicy po prawie półrocznej przerwie, trochę się  stęskniłem nie pisząc do Was i  trochę zapomniałem jak to jest na nowo odczuwać to co odczuwałem podczas podróży choć podróż to niedaleka. 
Tym razem ponownie wygnało nas do województwa Dolnośląskiego które od strony Złotego Stoku  przywitało widokiem wapienników które kiedyś pracowały na bieżąco i bez wytchnienia. Nie można było ich nie zobaczyć z bliska więc ruszyliśmy zobaczyć pozostałość z minionych wieków. Z góry można napawać się widokiem lecz chłód  i ciekawość nie pozwalały  byśmy dłużej tkwili w jednym miejscu.  Warto więc ruszyć dalej na podbój przygody i budzącej się do życia przyrody.  Nasz wzrok kierował się ku miejscowości Gorzanów w której znajduje się.... sami zobaczcie a najlepiej na własne oczy 
Zawsze powtarzam że warto czasem zabłądzić by zobaczyć coś ciekawego. Ale nie zrozumcie mnie źle nasza wyprawa w to własnie miejsce była ściśle zaplanowana i zamierzona. Dodam że w tym dniu byliśmy jedynymi zwiedzającymi  :)

Po zwiedzeniu komnat (a jest ich 178) i paru innych miejsc spacerkiem powędrowaliśmy w stronę auta które w słońcu już w pełni czekało na nas :) 
Jako dzielny towarzysz podróży samochód sprawował się dzielnie mimo  nieznanych dróg  w których brakowało tu i ówdzie asfaltu. Ale mimo to dziurska mu nie straszne i pognaliśmy w stronę Międzygórza które przywitało nas gorącym słońcem i lekkim burczeniem w brzuchu. No cóż.... nic innego nie można było zrobić jak posilić się posiadanymi zapasami które wypełniały swym zapachem całą kabinę :) 
Po wchłonięciu atmosfery prawie że alpejskiej wioski i herbaty z drugim śniadaniem  ruszyliśmy szlakiem na Igliczną z której rozpościera się bajeczny widoczek na masyw śnieżnika.  Aż zapera dech !!! trzeba tam być ! 



Czerwonym szlakiem bo tak nam podpowiedziała intuicja podreptaliśmy do sanktuarium matki Boskiej Śnieżnej gdzie zaczęła się właściwie pewna historia której jestem częścią....


  Jako że człowiek wypuszczony z domu po zimowej stagnacji jest jak rozwścieczona łasica (chce więcej i  więcej zobaczyć) idzie dalej ku przygodzie. 
Wracając po kontemplacji w kościółku czas był wyruszyć z powrotem do kolejnej atrakcji Międzygórza jaką jest nie wilk a Wilczki. Wodospad nad którym  Marianna Orańska bardzo często przebywała ze swym ukochanym i postanowiła wybudować nad nim mostek który do dziś jest bardzo często odwiedzany przez licznych turystów i obieżyświatów.  


Należy dodać na zakończenie że Międzygórze to nie tylko wodospady, zabytki, Masyw Śnieżnika, urokliwe górskie miejscowości a przede wszystkim ludzie na szlaku którzy potrafią być życzliwi :).  Jedną z ciekawostek może być fakt iż w miejscowości Międzygórze  kręcono parę produkcji które utkwiły mi w pamięci.  Jedną z Nich jest  "Przyjaciel Wesołego diabła "  i   "Pokot" które ukazują kotlinę Kłodzką jako postać drugoplanową. Maszerując w stronę międzygórza można było dostrzec coś w lesie...i tu pomogło posiadanie aparatu :P ;) (postać między drzewami) widzicie ? 



Czy wesoły diabełek wciąż  drepta po lesie ze swoim zagiętym widelczykiem ?  


Co warto przeczytać...

Zlatokopecký skanzen obok miasta Zlaté Hory

 Skansen „Zlatorudné mlýny“ (Czechy, blisko granicy z Polską) położony jet między miejscowościami Zlaté Hory i Ondřejovice. Przy nim znajduj...